Przedstawiamy naszym czytelnikom kolejną realizację – Laureata konkursu „Pochwal się dachem”. To rozłożysty budynek jednorodzinny, którego wielopołaciowy dach zdobią lukarny. Pokrycie w tytan-cynku na podwójny rąbek wykonali dekarze z ogromnym zaangażowaniem i sercem, chcąc by ta realizacja stała się ich kolejną wizytówką.

Budynek ma dwie kondygnacje naziemne i jedną podziemną. Pokrycie dachu wykonała firma Leszka Deli z Mińska Mazowieckiego, a opis realizacji sporządzony został przez współpracującego z nim syna Piotra.
Piotr Dela podkreśla, że wyróżniony dach jest ich wspólnym dziełem oraz, że jest swojemu tacie ogromnie wdzięczny za to, że potrafił zarazić go zamiłowaniem do dekarstwa i nauczył tego wyjątkowo wymagającego rzemiosła.
Pan Piotr opisał realizację z wielką pasją i ze szczegółami. Dlatego, po redakcyjnym opracowaniu, oddajemy mu głos.
Jak do tego doszło?
Pracuję z moim tatą, który zaczął pracować jako blacharz w 1992 roku dla firmy ogólnobudowlanej. Nie mając doświadczenia wykonywał obróbki blacharskie na Cytadeli w Warszawie oraz jednostce wojskowej w Białobrzegach. Przełożeni byli zadowoleni, a on sam szybko nabrał dużej pewności siebie i już w październiku 1993 roku zarejestrował własną firmę dekarską. Większość inwestycji wykonywał na terenie Mińska Mazowieckiego i z czasem stał się cenionym fachowcem w mieście.
Inwestor przedstawił nam projekt i wizualizację i wtedy stanęliśmy przed wielkim dylematem. Doświadczenie w pracy z tytan-cynkiem, który miał znaleźć się na dachu, mieliśmy niewielkie - jeden dach dwuspadowy i różne obróbki blacharskie. Choć obaj odbyliśmy szkolenia w zakresie pracy z tym materiałem, zadawaliśmy sobie pytanie, czy aby na pewno będziemy w stanie zrealizować tak złożony projekt. Inwestor kontaktował się przedtem z kilkoma innymi wykonawcami i porównywał składane oferty. Wobec nas był teraz nieugięty i nie dopuszczał myśli, że ktoś inny ma odpowiadać za pokrycie jego dachu. A my z drugiej strony czuliśmy, że nie możemy przepuścić takiej okazji na promocję naszego rzemiosła. Chcieliśmy, aby ten dach stał się naszą wizytówka. Myślę, że ryzyko jakie podjęliśmy było duże, ale wiara we własne umiejętności i zamiłowanie do pracy zwyciężyło nad obawami związanymi z tym projektem. Umowa została podpisana.
Wybór materiału pokryciowego
Inwestor zorganizował dla nas arkusze blachy różnych producentów i zostaliśmy poproszeni o wykonanie obróbki komina na podwójny felc z powierzonych materiałów, aby z bliska mógł zobaczyć jak wygląda ta technologia. Wspólnie z nim wybraliśmy system Rheinzink, szczególnie doceniając systemową matę strukturalną Air-Z, która zapewnia dobre odprowadzanie kondensatu spod blachy oraz świetne walory akustyczne podczas użytkowania dachu.
Wybrana została blacha tytan-cynk w kolorze Schiefergrau, która – należy pamiętać – jest materiałem dużo wrażliwszym do obróbki od blachy goło walcowanej. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudna praca.
Projekt
Projekt wykonała Pracownia architektoniczna ABV Architekci, a jego autorami byli projektanci Robert Jaworski i Agata Brzyzka oraz współpracujący Emil Witek.
Autorzy projektu tak komentują swój projekt: Chcieliśmy, aby zaprojektowany przez naszą pracownię budynek elegancko prezentował się w przestrzeni pól na tle wysokich drzew lasu. Rozwiązaniem dla tego pomysłu był rozłożysty w planie, parterowy dom zwieńczony wielospadowym dachem. Swoim charakterem miał nawiązywać do willi francuskich. Eleganckie wejście w postaci dostojnych drewnianych drzwi, wysokie klasyczne okna ze szprosami, wykończone starannym detalem oraz majestatyczny dach pozwoliły na uzyskanie pożądanego efektu. Dzięki tym założeniom, a także dzięki wysokiej jakości wykonaniu detali dachu i ogromnej staranności przy wykończeniu lukarn dom w krajobrazie stanowi jego świetne uzupełnienie.
Detale a projekt
Pan Robert Jaworski znał naszą firmę, bo wiele lat temu wykonaliśmy pokrycie na jego prywatnym budynku. Wszystkie detale dotyczące obecnej realizacji zostały wspólnie przez nas omówione. Dobraliśmy optymalne rozwiązania, które zaspokoiły oczekiwania zarówno nasze w kwestiach technicznych, jak i projektantów w kwestiach wizualnych. Dobrym przykładem mogą być lukarny. Projektantów zainspirowały lukarny znajdujące się na budynku w Warszawie przy Rondzie de Gaulle’a i były podstawą do stworzenia projektu. Wspólnie zmodyfikowaliśmy wizualizację, a uzyskany efekt możemy podziwiać na dachu.
Projekt wykonawczy generalnie zawierał mało detali. Co prawda, nie zajmujemy się konstrukcjami nośnymi dachów, ale inwestor poprosił nas o poradę. Problem polegał na tym, że cały strop na poddaszu był wylany z betonu, a projekt przewidywał murłatę i szereg konsol do montażu pojedynczej krokwi – to bardzo pracochłonne rozwiązanie. Podsunęliśmy inwestorowi pomysł umieszczenia trzech murłat (murłaty i dwóch podciągów) na trzech rożnych wysokościach.
Kolejnym problematycznym detalem był okap. Architekt przewidział tam lakierowaną deskę. Okazało się, że ze względu na duży spadek dachu znaczna część deski znajdowała się za rynną, co utrudniłoby konserwację tego elementu. Pomysł gzymsu podsunął murarz, który w tym czasie stawiał ścianki działowe. Przygotowaliśmy szablon, a architekt, inwestor oraz kierownik budowy przyjęli bez zastrzeżeń takie rozwiązanie.
Kłopotliwe okazały się również rozwiązania lukarn. Przestrzeń nad oknami w tych elementach była zbyt duża i źle komponowała się z całym dachem. Nad oknem znajdowały się: nadproże, strop, warstwa docierpienia z płyt PIR oraz krążyny - w sumie ponad 80 cm. Pierwotny projekt przewidywał trzy pasy wiatrownicy, każdy kolejny pas miał być delikatnie wysunięty względem poprzedniego. Na wizualizacji wyglądało to nawet dobrze, jednak w projekcie nie przewidziano, że nad oknem znajdzie się wysokie nadproże, a warstwa docieplenia będzie umieszczona również pod krążynami. Podjedliśmy decyzję o wykonaniu gzymsu na lukarnach, aby optycznie zmniejszyć obszar nad oknami. Architekt wykonał wizualizację, na której mieliśmy się wzorować.
Pierwotny projekt zakładał też, że tak jak cała elewacja, również kominy i ścianki lukarn będą wykończone białą cegłą formowaną ręcznie. Rozwiązanie to przysporzyło dwóch problemów. Po pierwsze kominy i ściany lukarn powinny zostać wymurowane z tego materiału przed przystąpieniem przez nas do pracy (w momencie wejścia przez nas na plac budowy inwestor nie wybrał jeszcze rodzaju cegły), po drugie wypłukiwany osad z tego materiału zostawiałby smugi na blasze i negatywnie wpłynąłby na żywotność blachy. Elementy te wykończyliśmy więc ostatecznie przy użyciu płytki karo.
Dach
Nasza firma nie wykonywała więźby. Na wylanym z żelbetu stropie ekipa cieśli umieściła 10-centymetrową warstwę płyt PIR, następnie założono więźbę dachową z przygotowanych wcześniej elementów i dodatkowo docieplono przestrzenie pomiędzy krokwiami płytami PIR. Zamiast płatwi zastosowano 3 murłaty, natomiast jętki są bardzo krótkie i nie przenoszą znacznych obciążeń.
Dach był wyjątkowo skomplikowany i złożony. Jest to dach wielospadowy o kącie nachylenia 38 stopni. Znajduje się na nim jedenaście lukarn łukowych w trzech różnych szerokościach. Na dachu nie ma okien dachowych. Jeden przeszklony wyłaz służy do wyjścia na dach, natomiast dwa pozostałe, wykonane z blachy, służą jako awaryjne wejście do przestrzeni pomiędzy stropem a dachem. Powierzchnia dachu razem z lukarnami to 880 m2. Duża ilość kominów świadczy o braku rekuperacji. Inwestor postawił na rozwiązanie grawitacyjne, nie wymagające konserwacji.
Przebieg robót
Realizację rozpoczęliśmy 4 września 2019 roku. Na krokwiach założyliśmy kolejno papę dyfuzyjną BauderTop Difutex NSK, kontrłaty o wymiarach 32 x 60 mm i pełne deskowanie na dach i lukarny deską frezowaną na pióro-wpust.
Następnie zabezpieczyliśmy wszystkie połacie plandekami, aby deski, które ułożyliśmy, nie były narażone na długotrwałe działanie wody i słońca. Była jesień i należało się spodziewać kapryśnej pogody. Drewno dostarczyła firma Odnova ze Spytkowic. W dalszej kolejności na deski kładliśmy systemową matę strukturalną Rheinzink Air-Z.
Po dwóch tygodniach pracy pierwsze taśmy wyprofilowanej blachy RZ Schiefergrau o grubości 0,7 mm trafiły na dach. Montowaliśmy ją na matę strukturalną przy użyciu haftr na podwójny felc. Zaczęliśmy od tych części dachu, gdzie nie było żadnych przebić przez połać. Zależało nam na jak najszybszym pokryciu jak największej powierzchni dachu przed nadejściem zimy. W zasadzie przed pierwszymi mrozami udało się tego dokonać.
Lukarny
Najciekawszym i najbardziej rzucającym się w oczy elementem architektonicznym dachu są łukowe lukarny. Uwagę przykuwa przede wszystkim samo wyoblenie dachu na nich, ale możemy doszukać się większej ilości detali, które podkreślają wyjątkowy charakter tego elementu.
Gzyms okalający lukarnę jest fragmentem wieńczącym ozdobną elewację lukarny, która na ściankach bocznych jest wykończona płytką karo. Wydra na lukarnie przed zakończeniem wyłamuje się pod gzyms.
Fasadę lukarn zdobią rozchodzące się promieniście panele na felc płaski. Większość linii, które możemy tu znaleźć, została wykonana na wulstwę, łącznie z kapinosem gzymsu (wykonany przy pomocy Sorex GW-1).
Glif okienny z kolei jest wykończony obróbką na rurkę – to rozwiązanie wymagało wykonania ukrytej rynienki w rurce łukowej, aby woda nie wpływała z fasady pod obróbkę.
Kosze - a w zasadzie ich brak
I jeszcze jedno w temacie lukarn - kosze. A w zasadzie ich brak. Jak wykonać połączenie połać dachowa - lukarna łukowa? Sposobów jest wiele, naszym zdaniem wybraliśmy najlepszy.
Kosze nad lukarnami wykonane są w technologii rąbka przełamanego, ale wyprofilowanego po łuku. Przyglądając się temu detalowi widzimy czyste połączenie, bez zbędnych przecięć i newralgicznych punktów. Najzabawniejsze jest to, że mimo prostoty i harmonii na dachu w warsztacie wyglądało to zupełnie inaczej. Złożoność i skomplikowanie docenią prawdziwi znawcy podwójnego rąbka.
Ten detal wymagał prawdopodobnie najwięcej inwencji przy tworzeniu. Pomysłodawcą był mój ojciec, ja musiałem to jakoś wykonać.... Najwięcej problemów sprawiło wykonanie przełamania rąbka w łuku - panele blachy nie są prostokątami, a po przejściu na lukarnę rąbki się rozchodzą (na połaci dachu mają równoległe zamki, na lukarnie już nie). Trudne było także zaklepanie takich zamków ze względu na kruchy tytan-cynk. Efekty widać na fotografiach.
Gzyms i inne elementy dachu
Oprócz imponujących lukarn kolejnym interesującym fragmentem dachu jest gzyms, do którego w przyszłości zostanie zamontowana podbitka z lakierowanego na biało drewna.
Gzyms od strony kapinosu został „zapięty” za listwę, która stanowi subtelne wykończenie. W przyszłości listwa ta będzie delikatnie nachodzić na podbitkę. W miejscach gdzie gzyms wchodzi na połać dachu, listwa opada płynnie do dołu. Połączenie obróbki gzymsu wykonane jest na prefabrykowanych karbowanych łącznikach UDS, do których lutowaliśmy spinki na części pionowej, aby blacha dobrze do nich dolegała. Narożniki natomiast zaklepane są na podwójny rąbek.
Przejście gzymsu w połać to autorska metoda, którą opracowaliśmy wspólnie z tatą.
Z kolei niewielki daszek nad wejściem przełamuje kąt połaci dachu. Sam element nie jest wyjątkowo unikalnym rozwiązaniem, jednak obróbka wieńcząca go już tak. Znajdziemy tu przede wszystkim płynne przełamanie rąbka oraz przesuniecie wiatrownicy w głąb daszku (ma to na celu optyczne zmniejszenie tego detalu). Rąbki znajdujące się w tym miejscu są odbiciem zamków z niższej połaci.
Zwieńczenie kominów wyoblonymi nasadami, wykonanymi z blachy kwasoodpornej i obrobionymi blachą tytan-cynk, podkreśla nietuzinkowy charakter całego dachu.
I jeszcze orynnowanie - rynny o średnicy 150 mm dostarczone zostały przez firmę Ekro z Wolicy i zamontowane na hakach połaciowych. Łączna długość rynien to ok. 145 mb. Zgodnie z życzeniem inwestora rury spustowe nie zostały założone.
Obróbki
Do wykonania obróbek użyliśmy oczywiście blachy tytan-cynk Rheinzink Schiefergrau o grubości 0,7 mm w taśmach o szerokości 600 mm oraz w arkuszach 1000 mm x 2000 mm. W zasadzie oprócz płytek karo, każdy element z tej blachy nie będący elementem odwodnienia dachu został wykonany ręcznie na placu budowy.
Obróbki były zdecydowanie skomplikowane. Często spędzałem wieczory przy biurku z arkuszami papieru, próbując tworzyć formy, które mogłyby znaleźć się na dachu. Były to nietypowe rozwiązania zamków i metody ich wdrożenia. Wieczory spędzałem również na wymiarowaniu połaci i dzieleniu na nich arkuszy blachy. Tam, gdzie było to tylko możliwe, rąbki schodzą się w jednym punkcie (kosze i kalenice). Miało to niestety negatywny wpływ na tempo prac – wiele arkuszy, które miały znaleźć się na dachu, musiały być zwężane ręcznie nożycami (nie dysponowaliśmy odpowiednią maszyną profilującą z nożem krążkowym przed wałkami profilującymi). Dach jest spójny, symetria połączeń w przełamaniach połaci jest zauważalna, a jej brak psułby finalny efekt.
Warto tu wspomnieć o profilarce, która nadała wyjątkowy charakter całej budowli, a w dzisiejszych czasach niestety odchodzi do lamusa. Jest nią zawijak okrągły, czyli potocznie mówiąc rurka bądź wulstwa.
Pierwsza obróbka kalenicy została wykonana „na wsuwkę” z płaskiej blachy. Była jednak zdecydowanie zbyt elastyczna i po wsunięciu na odstawione blachy połaci zaczęła nieestetycznie się wyginać. Z pomocą przyszła wulsztanga. Dwie rurki zwinięte jedna obok drugiej i przełamane na środku przypominały dubeltówkę. Rozwiązanie proste, estetyczne i wyjątkowo sztywne.
Kolejny przykład ciekawego zastosowania wulstwy to lukarny. Pionowe linie na fasadzie i łuki zostały wykonane przy użyciu tej techniki. Korzystając z walcarki do wulstwy w prosty sposób uzyskaliśmy nieskazitelne łuki bez konieczności lutowania czy profilowania benderem.
Wentylacja
Nad papą dyfuzyjną BauderTop została utworzona szczelina wentylacyjna, której wlot znajduje się pod rynną. Ponieważ niewielka ilość pary wodnej może pojawić się w tym miejscu z uwagi na strop wylany z żelbetu i docieplony płytami PIR, w których zakłady są dodatkowo klejone taśmą aluminiową, użyliśmy wietrzaków dachowych, które w zupełności wystarczą do odprowadzenia wilgoci.
Oczywiście dodatkowo pod samym pokryciem z tytan-cynku znajduje się mata strukturalna, która ułatwia odparowanie kondensatu.
Zimno i epidemia
Robiło się coraz zimniej i inwestor bardzo obawiał się mikropęknięć tytan–cynku w niskich temperaturach. Udostępnił nam termometr i poprosił, aby blachy nie obrabiać poniżej 10 stopni Celsjusza. Dostarczył także kilka nagrzewnic do utrzymania korzystnych warunków w warsztacie, który dla nas zorganizował w budynku.
Po trzech miesiącach, przed końcem roku prace zwolniły, kiedy dwóch pracowników wyjechało na święta do rodziny za granicą. To akurat było dla nas o tyle korzystne, że mogliśmy skupić się w pełni na trudnych technicznie elementach takich jak lukarny. Inwestor przygotował dla nas namiot z płyt poliwęglanowych dodatkowo docieplony folią bąbelkową. Przy pomocy dźwigu przenosiliśmy go (ważył 250 kg) i montowaliśmy go nad kolejnymi lukarnami. Nagrzewnice i promiennik podczerwieni zapewniały odpowiednią temperaturę pracy z tytan-cynkiem wewnątrz konstrukcji, która chroniła nas przed wiatrem, deszczem i śniegiem.
W innych miejscach nie było możliwości założenia namiotu. W takich przypadkach sami musieliśmy zadbać o korzystne warunki do pracy. Wykonaliśmy szkielet z krokwi, który zabezpieczaliśmy plandekami. Inwestorowi bardzo zależało na kontynuowaniu prac bez względu na pogodę. Mieliśmy jego pełne wsparcie i wspólnie udało nam się uniknąć przerw. Kiedy aura była wyjątkowo niesprzyjająca, wykonywaliśmy na warsztacie elementy, takie jak wietrzaki czy kalenice.
Małymi kroczkami kolejne połacie nabierały grafitowo-oliwkowego koloru tytan-cynku. Prace niestety nie przyspieszyły z początkiem wiosny – pandemia Covid-19 skutecznie blokowała przyjazd pracowników zza granicy. Umówiony termin na kolejną realizację zaczynał niebezpiecznie się zbliżać.
Sam na placu budowy
Na początku maja cała załoga była w komplecie i musiała rozpocząć kolejną realizację. Zostałem sam na placu budowy. Do skończenia pozostała najważniejsza i najtrudniejsza część dachu - najbardziej wyeksponowana połać z trzema lukarnami, trzema kominami oraz z przełamaniem nad wejściem. Jej wykonanie zostawiliśmy na sam koniec inwestycji, żeby temperatura pozwoliła na komfortową pracę z tytan-cynkiem. Dodatkowym powodem było zebrane od września doświadczenie wykonawcze. Proszę pamiętać, że jest to nasza druga realizacja w tym materiale i w tej technologii, więc każdy kolejny zamknięty felc dodawał nam pewności siebie.
W tym miejscu chciałbym podziękować Adamowi Janowskiemu z Rheinzink Polska, który pomógł mi w opracowaniu podziału blach na tej połaci w taki sposób, aby mogły swobodnie rozszerzać się i kurczyć. Mamy tu na całej długości punkty stałe. Zaczynając od okapu są to: przełamanie połaci nad wejściem do budynku, lukarny, kosze lukarn oraz kominy. Dodatkowo zawsze służył on nam pomocą przy profilowaniu blach w maszynie Schlebach RBM (panele łukowe).
Wcześniej na dachu pracowało razem pięć osób. Gdy w maju ekipa rozpoczęła kolejną inwestycję bywały dni, kiedy mój tata przyjeżdżał z pomocą i pracowaliśmy we dwóch. Niestety przeważały te spędzone samotnie na budowie i z tego względu dach został ukończony dopiero po prawie dwóch miesiącach w dniu 25 czerwca 2020 r.
Odbiór
Dach został odebrany przez kierownika 29 czerwca, w moje imieniny. Odbiór odbył się w przyjaznej atmosferze - dobrze znaliśmy kierownika budowy i inspektora nadzoru. Po krótkiej wymianie uprzejmości weszliśmy na dach. Żaden z nich nie widział wcześniej z bliska tej technologii krycia wykonanej z taką starannością, jak zaznaczyli. Po załatwieniu formalności zostaliśmy zaproszeni przez inwestora na kolację, aby uczcić zakończenie prac.
Inwestor często organizował spotkania na budowie z architektem, kierownikiem oraz inspektorem. Skutkiem spotkań i rozmów było to, że dach na wizualizacjach miał zdecydowanie inny charakter od tego, jaki finalnie udało nam się uzyskać. Myślę, że bardzo dobra współpraca ze wszystkimi uczestnikami procesu budowlanego zaowocowała przede wszystkim zastosowaniem rozwiązań praktycznych, bezobsługowych, ale jednocześnie unikalnych i ponadczasowych.
Architekt tworząc projekt ma własną wizję tego, jak powinien wyglądać budynek i narzuca inwestorowi pewne rozwiązania. Trzymając się takich narzuconych wytycznych zachowamy spójność i zaprojektowany charakter budowli. Czasem warto jednak zasięgnąć opinii wykonawcy i skorzystać z jego doświadczenia. Ingerencja w detale, jakiej wspólnie z inwestorem dokonaliśmy, nie tylko poprawiła komfort użytkowania dachu, ale jednocześnie pozytywnie wpłynęła na jego wygląd i estetykę.
Dodam w tym miejscu, że rzemiosło, które zaprezentowaliśmy na tym dachu, zostało docenione nie tylko w konkursie „Pochwal się dachem”, ale również w konkursie na dach roku 2020, który był ogłoszony na facebooku przez grupę dekarzy-pasjonatów rąbka pod nazwą Kijanka. Zdobyliśmy w nim trzecie miejsce, a zwycięzców typowali dekarze z całego świata.
Gwarancja
Czujemy się odpowiedzialni za dach w całym okresie użytkowania. Wszystkie elementy montażu pokrycia są objęte przez naszą firmę dożywotnią gwarancją. Aby gwarancja nie wygasła, wymagane jest jednak przeprowadzanie corocznych przeglądów dachu w celu usunięcia zanieczyszczeń w rynnach i sprawdzenia trwałości połączeń w newralgicznych punktach. Dachy wykonane w tej technologii tak naprawdę można uznać za bezobsługowe. Materiał wykorzystany w tej realizacji to praktycznie czysty cynk z minimalnymi domieszkami tytanu, miedzi i aluminium. Pokrywa się patyną, która jest naturalnym zjawiskiem i w całym okresie eksploatacji dach będzie zmieniał nieco barwę. Żywotność takiego pokrycia szacuje się na minimum 75 lat.
Wykonawca
Leszek Dela i Piotr Dela
Materiały
Blacha tytan-cynk w taśmie 600 mm oraz w arkuszach 1000 x 2000 o gr. 0,7 mm.
marka - Rheinzink Schiefergrau
Płytki karo o wym. 32 x 32 mm z blachy Schiefergrau o gr. 0,7 mm
wykonanie – firma Ekro z Wolicy
Systemowe akcesoria orynnowania - dekielki, narożniki, leje spustowe
marka - Rheinzink
Rynny, rynajzy (ocynkowana bednarka w cynkowej koszulce) i rury spustowe z blachy tytan-cynk
wykonanie – firma Ekro z Wolicy
Systemowe akcesoria montażowe - haftry stałe i ruchome, wkręty, mata separacyjna Air-Z
marka - Rheinzink
Papa dyfuzyjna BauderTop Difutex NSK jako warstwa krycia wstępnego
Wyłaz dachowy FWP marki Fakro
Użyte narzędzia
Sorex: ZRS 2160/1mm, bender mini 60A, GW-1 walcarka do wulstwy (narzędzie kupione specjalnie do wykonania gzymsów w łuku na lukarnach)
Klucze do rąbka Wuko: duo bender 3350, mini disc-o-bender
Zaginarki Eurodach ZED2000 oraz Van Mark 1 Series
Narzędzia ręczne Stubai, Freund, m.a.s.c.
Wkrętarki Hilti sf-14a oraz sfc-14a
Narzędzia akumulatorowe Milwaukee - piła do metalu M28 hd28cs, szlifierka kątowa hd28ag125 oraz wkrętarki fpd2 i zakrętarki fid2 oraz fqid
Profilarka do rąbka Schlebach mini-proof wypożyczona przez firmę Ekro, następnie dostarczona bezpośrednio przez Rheinzink Polska
Profilarka do łuków Schlebach rbm – udostępniona w siedzibie Rheinzink Polska w Majdanie.
Opracowanie redakcyjne na podstawie materiałów Piotra Deli
Wyniki VII edycji konkursu POCHWAL SIĘ DACHEM