W odległych czasach największym szacunkiem cieszyli się ludzie starsi, tzw. starszyzna plemienna, prezentująca doświadczenie i wiedzę. Dzisiaj, w dobie kultu młodości, jest wręcz odwrotnie – brakuje szacunku dla umiejętności i wiedzy ludzi starszych. Jeszcze pół wieku temu we wszystkich zawodach związanych z budownictwem liczyło się przede wszystkim doświadczenie zawodowe nabyte latami praktyki. Każdy dobry rzemieślnik, budowniczy starał się pozyskiwać klientów, wykazując się przede wszystkim dobrze wykonanym dziełem, a o jego kunszcie świadczyły detale, które wypracowywał latami pracy. Podobnie było w zawodzie dekarza.

Fot. 1. Świeradów Zdrój – szczyt domu

Fot. 2. Podgórki – szczyt domu
Wpoprzednim artykule zwróciłam uwagę na fakt, że niektórzy dekarze kryjący dachy, szczyty i ściany podatnym na obróbkę łupkiem, pokrywali je często w sposób wskazujący na ich zacięcie artystyczne, na duże zdolności i poczucie piękna. Choć łupek nie jest obecnie materiałem tak popularnym i dostępnym, chciałabym jeszcze pokazać dawne, niekiedy bardzo dekoracyjne, wykonane z wielkim kunsztem opracowania detali na przykładzie oprawy otworów okiennych w szczycie i ścianach domów na Dolnym Śląsku.

Fot. 3. Kowary – szczyt domu

Fot. 4. Wolimierz – szczyt domu
W szczycie parterowego czy piętrowego domu o dwuspadowym dachu zawsze występowały okna, w różnych konfiguracjach (fot. 1, 2, 3). Z reguły były to okna prowadzące do niewielkiej, nieopalanej izby na strychu lub na sam strych, dlatego wykonane były z reguły jako proste, w formie pionowego prostokąta z pojedynczą ramą okienną (fot. 4). Niekiedy w budynkach miejskich i w miejscowościach uzdrowiskowych zdarzały się strychowe otwory okienne zwieńczone półokrągłym łękiem, które umiejętnie podkreślano oprawą z łupku (fot. 5). Związane to było z panującym w XIX w. na tych terenach stylem zwanym arkadowym lub też okrągłołukowym. Otwory okien w wiejskich domach były z reguły proste, ale często miały imitację takiego zwieńczenia dekoracyjnym układem kamieni łupkowych (fot. 6).

Fot. 5. Gryfów – okna w szczycie

Fot. 6. Rybnica – otwory okienne z półkolistym opracowaniem
Zazwyczaj oprawa otworu okiennego wykonana była z płytek w innym kształcie, ułożonych ukośnie i zwieńczonych u góry płytką imitującą zwornik, a część łękowa z reguły układana była z małych płytek w kształcie rybiej łuski (fot. 7). Zdarzały się też inne ułożenia, jak np. na fot. 8. Otwory okienne z zasady podkreślano innym kształtek płytek, innym kolorem (fot. 1, 9) czy prostym albo ukośnym ułożeniem kamieni. Małe okienka z reguły oprawiano ukośnym ułożeniem płytek (fot. 10).

Fot. 7. Podgórki – półkoliste zwieńczenie nad otworem okiennym

Fot. 8. Kowary – oprawa okna strychowego

Fot. 9. Stara Kamienica

Fot. 10. Kowary
W miejscowości Pobiedna przy głównej drodze znajduje się duży, piętrowy dom, prawdopodobnie była to kiedyś restauracja, obecnie mieści się tu kawiarnia. Ściana frontowa tego domu w części strychowej, na wysokości I piętra jest ozdobnie pokryta łupkiem w stylu angielskim w dwóch kolorach: grafitowym i purpurowym. Na I piętrze znajduje się osiem dużych okien oprawionych płytkami koloru purpurowego, które górą przechodzą w niewielki łuk. Boczne okna stykają się płytkami ułożonymi poziomo (fot. 11), ale okna środkowe są rozstawione szerzej i tam znajduje się bardzo ciekawie wypracowany wzór (fot. 12). W części strychowej znajduje się dziewięć małych okienek, między którymi występuje na przemian trzy rodzaje wypracowanych, trudnych do opisania wzorów (fot. 13, 14). Całe pokrycie łupkowe jest wyjątkowo dobrze utrzymane.




Fot. 11, 12 13, 14. Pobiedna
Mimo objęcia szczytów pokrytych łupkiem ochroną przez wrocławskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, wiele pięknych szczytów, a zwłaszcza ich opraw otworów okiennych jest w stanie zabytkowej ruiny. Czasami jest to efektem upływającego czasu i braku remontów, ale też efektem właśnie przeprowadzanych remontów, gdzie adoptuje się część strychową na cele mieszkalne i wymienia okna na nowe, często podwójne. Tu z reguły następuje częściowe zniszczenie łupkowej oprawy otworu okiennego z powodu kruchości łupka. Poza tym nie wszyscy właściciele domów pokrytych łupkiem są z tego powodu zadowoleni, nakłada to bowiem na nich dodatkowy obowiązek i koszta. Brak możliwości pozyskania miejscowego łupka do konserwacji problem ten jeszcze bardziej pogłębia.
W miejscowości Giebułtów znajdują się piękne, stare budynki o konstrukcji przysłupowej, z reguły pokryte łupkiem. Wśród nich jest jeden, którego szczyt pokryty jest w miarę ozdobnie eternitem, czyli płytkami azbestowo-cementowymi (fot. 15). Trudno określić, czy zastąpił on wcześniej położony łupek. Natomiast dużą ciekawostką jest szczyt budynku w Kowarach, wykonany z materiału bitumicznego, gdzie poprzez ułożenie dwóch kolorów: grafitowego i czerwonego w ozdobny wzór, z ozdobną oprawą otworów okiennych uzyskano efekt zbliżony do pokrycia łupkiem (fot. 16).

Fot. 15. Giebułtów – szczyt obłożony ozdobnie eternitem

Fot. 16. Kowary – gont bitumiczny
Prezentowane fotografie nie oddają rzeczywistości. Pokazują one zachowane niektóre, zachowane w miarę w dobrym stanie, opracowania opraw otworów okiennych łupkiem miejscowym i importowanym przez dawnych mistrzów jako przykład do naśladowania, powielania. Szkoda, że nie możemy cofnąć się w czasie i zobaczyć tych pokryć dachów, szczytów i ścian tuż po ich wykonaniu oraz poznać tych utalentowanych mistrzów, dekarzy kryjących łupkiem.
Elżbieta Grocholska-Wijas
Zdjęcia: Autorka