Nagroda w konkursie „POCHWAL SIĘ DACHEM”
Któż z nas będąc na wakacjach w Puszczy Augustowskiej nie zachwycał się charakterystyczną architekturą miejscowych chat drewnianych z ich nachylonymi dachami i ścianami z grubych, okrągłych bali? Chyba każdy turysta odwiedzający okolice Augustowa chciałby zamieszkać w takiej właśnie chacie pachnącej drzewem i naturą. Mieszkańcy tych terenów doskonale o tym wiedzą i starają się, aby pensjonaty budować lub remontować w stylu jak najbardziej zbliżonym do lokalnych tradycji.

Historia budowy dachu, którą chcemy przedstawić, dotyczy wymiany pokrycia dachowego karczmy Starożyn położonej nad jeziorami Paniewo i Krzywym, przy trasie szlaku kajakowego Czarnej Hańczy, bezpośrednio nad Kanałem Augustowskim.
Właściciel remontowanej karczmy, pan Jarosław, już od dawna nosił się z zamiarem wymiany pokrycia dachu, bo stary, pokryty wiórem osikowym przeciekał w kilku miejscach, a również wygląd zewnętrzny pozostawiał wiele do życzenia.

Aby nowy dach jego karczmy, a zarazem domu mieszkalnego spełniał wszelkie wymogi przeciwpożarowe, estetyczne i jednocześnie był trwały, zdecydował się na zlecenie wykonania robót firmie „Irek” Dach Serwis z Augustowa. Doszło do spotkania z właścicielem firmy Ireneuszem Bartoszewiczem. Na dach budynku doświadczony dekarz polecił blachę z posypką w kształcie gontu drewnianego Gerard Corona. Pan Jarosław postanowił wypytać znajomych architektów, dlaczego powinien zastosować blachę gontopodobną i zrezygnować tym samym z wióra lub gontu.
Same zalety
Okazało się, że architekci zalecają stosowanie blachy gontopodobnej z kilku zasadniczych względów. W odróżnieniu do gontu drewnianego blacha z posypką nie wymaga konserwacji. To ważna informacja dla inwestora, bo kto chciałby co 5–6 lat łazić po dachu z pędzlem i smarować go impregnatami przedłużającymi trwałość i kolor. Blacha gontopodobna jest całkowicie niepalna a gont drewniany – wiadomo…. Czasami wystarczy iskra, piorun, kilku podchmielonych turystów i nieszczęście gotowe.

Poza tymi kluczowymi informacjami na temat pokrycia klient dowiedział się, że pokrycie jego dachu będzie ciche, nie nagrzewające się do wysokich temperatur oraz – co ważne – że z tego pokrycia śnieg nie będzie zsuwać się z dużą prędkością i w wielkich ilościach. Więc nie oberwie rynien i nie będzie zagrażał samochodom parkującym pod budynkiem – pomyślał pan Jarek i podpisał umowę z dekarzem.

Blacha na gonty
Po kilku dniach przygotowań rozpoczęto właściwy remont dachu. Istniejące krokwie były zamontowane co 90 cm, czyli w odległości gwarantującej stabilność całego dachu. Wykonawca dachu „Irek” Dach Serwis postanowił więc nie demontować istniejącego pokrycia z wiórów osikowych. Będzie stanowiło dodatkową warstwę izolacyjną. Na powierzchni dachu zostały zamocowane kontrłaty 40 × 60 mm, następnie membrana o wysokiej paroprzepuszczalności Eurovent Maxi. Była ona potrzebna dlatego, że amplituda temperatur w tej części Polski może być bardzo duża, nawet rzędu 30–35°C między dniem a nocą. Bywa tak szczególnie w pogodne jesienne lub wiosenne dni, kiedy to nocą chwyta mróz do –7°C, a w dzień temperatura rośnie do +23°C. Takie zmiany powodują wykraplanie się pary wodnej pod każdym pokryciem. Aby nie przedostawała się do starego pokrycia, musi być maksymalnie łatwo odprowadzona do atmosfery.

Szybki montaż
Montaż pokrycia rozpoczęto od przybicia na folii dachowej kontrłat 25 × 50 mm, następnie dekarze rozpoczęli mocowanie łat drewnianych o wym. 40 × 60 mm co 37 cm, zgodnie z wymaganiami producenta Gerard Roofing Systems. Należy ściśle trzymać się odległości między łatami, ponieważ blacha z posypką nie występuje w wielokrotności fali i w momencie niedokładnego montażu łat panele albo „wstają” z powodu zbyt dużej odległości między łatami, albo też nie zachodzą na siebie dokładnie, jeśli odległość jest za mała. Powoduje to później problemy z przeciekaniem dachu.
Dachówka z posypką Gerard Corona układała się dość szybko i wygodnie. Nie znających się na rzeczy dziwić mogła kolejność układania pokrycia: materiał ten kładzie się nie od okapu, lecz od kalenicy dachu w dół. Najpierw mocowana jest górna część paneli, następnie podkłada się dolny rząd i przybija gwoździem przez 2 sztuki. Co ważne, taki system pokrycia można montować na tzw. mijankę, czyli w dowolnym szyku w rzędach poziomych. Daje to możliwość szybszego montażu oraz wyraźnie ogranicza wielkość odpadów nieużytkowych. Przy zastosowaniu mijanki najbardziej efektownie wygląda struktura pokrycia przypominająca gont drewniany.

Ekonomicznie i na lata
Dach Karczmy miał dość skomplikowaną formę i wiele lukarn, w związku z czym wymagał użycia kilku systemowych akcesoriów dachowych, które mają za zadanie uszczelniać poszczególne połączenia. Zostały zamontowane gąsiory dachowe, obróbki boczne, wiatrownice, dachówki wentylacyjne i szereg innych elementów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania dachu.
Dekarze potrzebowali około dwóch tygodni na przygotowanie i montaż pokrycia na dachu. Mimo, że cena samego materiału jest wyższa od ceny gontu drewnianego o ok. 50–60%, to koszty robocizny są niższe, ponieważ blacha gontopodobna jest lekka i mniej pracochłonna przy układaniu. Dach wykonuje się ok. 2 razy szybciej niż używając gontu naturalnego. Materiał pokryciowy z akcesoriami to koszt ok. 80 zł brutto, ułożenie to kolejne 35–40 zł za 1 m kw. Przy zastosowaniu gontu drewnianego ciętego mechanicznie: materiał pokryciowy to ok. 50 zł za 1 m kw., pokrycie dachu przez fachowców może stanowić drugie tyle, czyli również ok. 50 zł za 1 m kw. Nie liczymy tutaj oczywiście konieczności malowania i impregnacji dachu drewnianego co kilka lat.

Nowy dach Karczmy Starożyn do złudzenia przypomina tradycyjny gont drewniany. Nic dziwnego więc, że pokrycie gontopodobne Gerard Corona jest wybierane coraz częściej w całym kraju i w pewnym sensie zaczyna dominować na rynku lokalnym. Estetyka, bezpieczeństwo, ekonomia, gwarancja na 50 lat i wreszcie długoletnie zadowolenie domowników i gości jest przecież najważniejsze.
Artur Melanowicz
Regional Manager Gerard Roofing Systems