Dokładnie rok temu w DACHACH ukazał się cykl zatytułowany „Anatomia okapu”. Starałem się nim dogłębnie omówić okap w dachu spadzistym krytym dachówką. Tym razem spróbuję rozłożyć na elementy kalenicę i grzbiet. Ten fragment dachu może się wydawać prostszy od okapu, ale i niekiedy dość trudny do idealnego wykonania. Skoncentruję się na pokryciach dachówkowych.

Ujmując rzecz obrazowo, podobnie jak to zrobiłem w przypadku okapu, to pojawiają się dwa duże pudła. Na jednym jest napis „kalenica otwarta”, a na drugim „kalenica zamknięta”. Z zewnątrz różnicy nie widać, ale oba rozwiązania w zasadniczy sposób odbiegają od siebie budową wewnętrzną.
Po co wentylacja w kalenicy
Idea wyprowadzenia powietrza wentylującego pokrycie dachowe spod gąsiora w nowoczesnej przegrodzie dachowej wynika obecnie po prostu z normy. Czy normę można zbagatelizować lub nawet w ogóle nie zastosować się do jej wymogów? W zasadzie normy nie są obligatoryjne, zatem wcale nie musimy się do nich stosować. Jednak producenci pokryć dachowych udzielając gwarancji na swój produkt mogą w tejże gwarancji zawrzeć warunki, jakie muszą być spełnione, aby ewentualne roszczenia rozpatrywać. Jednym z takich warunków bardzo często uwzględnianych w gwarancjach producentów jest właśnie konieczność spełnienia wymogów normy „wentylacyjnej”. Ale przecież dawniej nie było normy, a stare dachy pokryte dachówkami przetrwały i stoją do tej pory.
Stare dachy a wentylacja
W przeszłości, ale nie takiej znowu odległej, domy i dachy budowało się nieco inaczej. Poddasza nie były mieszkalne, służyły czasem jako schowki na różne domowe i gospodarskie sprzęty. Na konstrukcji ścian był strop, na którym stawiano dach. Do krokwi przybijano łaty i układano na nich pokrycie – na przykład gont lub dachówkę. Murowane szczyty miały okna lub różne otwory, a szczyty szalowane nieszczelności między deskami. Takie dachy przetrwały do dziś i wcale nie jest ich mało. Na poddaszu „hulał wiatr”. Takie poddasze całe było wentylowane. Nawet jeśli gdzieś podwiało deszczu czy śniegu, to wilgoć szybko odparowała, bo był ciągły i duży ruch powietrza. Bez problemów wysychało i pokrycie, i konstrukcja. Na takich dachach gąsior mógł być układany na zaprawę, bo kalenica miała być po prostu szczelna. Nie musiała ona wtedy spełniać funkcji wylotu wentylacji, bo wylot (i wlot) był wszędzie. Dopiero gdy poddasza zaczęto wykorzystywać na cele mieszkalne, zaczęły się problemy z wentylacją (czytaj: wysychaniem) konstrukcji dachu i pokrycia dachowego. Całe to „poddasze z wentylacją” zamknięto w przegrodzie dachowej o grubości 40–50 cm.

Rys. 1. Długość krokwi w zależności od typu dachu
Były jeszcze rozwiązania pośrednie. Na poddaszu pod dachem dwuspadowym murowano pomieszczenie mieszkalne o ścianach pionowych i stropie poziomym, całkowicie mieszczące się obrysem pod konstrukcją dachu. Powstawały więc trzy spore przestrzenie „wentylacyjne” nad i po bokach takiego pomieszczenia. W ścianach szczytowych pozostawiano otwory służące wentylacji dachu, czyli wspomnianych pustych przestrzeni. Widywałem takie konstrukcje np. na Mazurach.
Co norma mówi o kalenicy
EN 4108 (tę normę analizowaliśmy również w cyklu z 2013 r. „Anatomia okapu”) mówi, że szczelina wentylacyjna w kalenicy (lub grzbiecie) powinna wynosić pół promila powierzchni dachu pod tą kalenicą (lub grzbietem), ale nie mniej niż 50 cm2 na 1 mb kalenicy (lub grzbietu) jednostronnie. Podobnie jak w przypadku okapu najwygodniej rozpatrywać od razu wycinek dachu, a w zasadzie pojedynczej połaci o szerokości jednego metra. Czyli powierzchnia tego, co znajduje się po jednej stronie kalenicy, ma następującą powierzchnię: 1 metr (szerokość pasa) razy długość krokwi. Jeśli dach mamy kalenicowy, dwuspadowy w najprostszej formie (rys. 1A), to wszystkie krokwie na jednej połaci są równe. Wówczas sprawa jest oczywista, jaką długość krokwi przyjąć. Jeśli mamy jednak dach kopertowy, to wtedy dwie połacie przyjmują formę trapezów, a dwie formę trójkątów (rys. 1B). Sytuacja może podlegać interpretacji.

Rys. 2. Dach nieco bardziej skomplikowany
Albo taki przykład: dach dwuspadowy, kalenicowy, ale na jednej połaci mamy uskok w okapie i część krokwi jest dłuższa od pozostałych (rys. 1C). Jaką przyjąć do wyliczeń długość krokwi? De facto należałoby zróżnicować obliczenia. Czyli dla przykładu na grzbiecie, im jesteśmy wyżej od narożnika zewnętrznego rynny, tym powierzchnia wentylacyjna powinna być większa (pomińmy na chwilę wymóg minimumu 50 cm2), jeśli bazą byłby wycinek grzbietu o długości 1 metra. Schematycznie przedstawia to rys. 2. Przecież norma wyraźnie mówi: na metr kalenicy lub grzbietu. Zatem idąc dalej tym tokiem rozumowania, co metr powinno się zakładać inną taśmę pod gąsior, to znaczy taśmę o coraz większym przekroju wentylacyjnym. Ale to jest przecież absurd. Jak z tego wybrnąć?
Do tych prostych wyliczeń należy wziąć pod uwagę najdłuższą krokiew na połaci (w trapezie wysokość trapezu, w trójkącie jego wysokość) i dla niej te obliczenia przeprowadzić. Wszystko co będzie krótsze – zmieści się w tym wyniku z zapasem. A idąc teraz po grzbiecie w odwrotną stronę, czyli od trójnika w stronę narożnika zewnętrznego rynny, można powiedzieć, że z coraz większym zapasem.
Ale możemy przyjąć jeszcze jedno uproszczenie. Trzeba wyszukać najdłuższą krokiew na całym dachu, a obliczenia przeprowadzone dla niej będą prawidłowe dla wszystkich kalenic i grzbietów. Przyjrzyjmy się jeszcze raz rysunkowi zamieszczonemu powyżej. Ale to nie koniec. Do ustalenia jeszcze pozostało, jaką wysokość ma mieć szczelina wentylacyjna „pod gąsiorem”. Powyższy tok rozumowania dotyczy ujścia kanału wentylacyjnego zbudowanego na „jednej krokwi”, a w kalenicy i grzbiecie spotykają się ujścia kanałów wentylacyjnych z obu stron dachu. Trzeba więc po prostu dodać wyniki obliczeń z jednej i z drugiej strony. Ewentualnie, jeśli chcemy uprościć i jednocześnie zachować bezpieczny zapas, możemy podwoić wynik z dłuższej połaci, z dłuższej krokwi (jeśli krokwie są różne).
Zerknijmy teraz na tabelę przekrojów wentylacyjnych kalenicy wynikających z normy 4108.

Zwróćmy uwagę, że dla krokwi krótszych niż dziesięć metrów przekrój wentylacyjny w kalenicy (i grzbiecie) wynosi 50 cm2/1 mb, czyli pół promila z dziesięciu metrów kwadratowych (1 m szerokości pola międzykrokwiowego × 10 m długości krokwi). Dopiero przy krokwiach dłuższych niż dziesięć metrów parametr ten rośnie. Zauważmy, że na przeciętnym domu jednorodzinnym krokwie mają sześć, siedem metrów długości. Krokiew ośmiometrowa czy dziewięciometrowa to już krokiew długa. Zatem jaki przekrój musi mieś szczelina wentylacyjna pod gąsiorem w kalenicy lub grzbiecie na domu jednorodzinnym, gdzie dach jest dwupołaciowy, krokwie nie przekraczają długości dziesięciu metrów? Pięćdziesiąt centymetrów kwadratowych z jednej strony kalenicy plus pięćdziesiąt centymetrów kwadratowych z drugiej strony kalenicy – oczywiście na jednym metrze bieżącym.
Z czego składa się kalenica
W kalenicy mamy kilka elementów, z których wykonuje się ten fragment dachu. Wymienię je – tak jak wspominałem na początku – dla pokrycia dachówkowego:
- Warstwa wstępnego krycia, czyli np. membrana lub deski z papą.
- Kontrłaty, które mogą mieć różną wysokość (grubość).
- Ostatnia łata, na której wisi ostatnia dachówka. Łaty też mogą mieć różną grubość.
- Łata kalenicowa, na której montuje się taśmę i gąsiory.
- Wspornik łaty kalenicowej, który unosi łatę kalenicową na odpowiednią wysokość.
- Taśma uszczelniająco-wentylacyjna mająca spełnić z jednej strony funkcję uszczelniającą (przed podwianiem), a z drugiej wentylującą. Należy tu też wymienić uszczelki wentylacyjne kalenicy.
- Gąsior z klamrą i ostatnie dachówki.
- Wkręty, gwoździe, klamerki i drut.
CDN.
mgr inż. Przemysław Spych
Doradca techniczny Monier Braas