Zmiana poddasza nieużytkowego w przestrzeń mieszkalną, zwłaszcza gdy tej zaczyna już brakować, potrafi wywołać niemałą euforię. Tu stanie biblioteczka i wygodny fotel, za tamtą ścianą znajdzie się miejsce na długo wyczekiwaną garderobę, a w pobliżu okna urządzimy perfekcyjny kącik do pracy. Ciepła, domowa aranżacja jest na wyciągnięcie ręki, tylko na poddaszu jakby… coraz zimniej! Dlatego, warto zawczasu pomyśleć o odpowiedniej izolacji dachu. Tak, by nasze nowe metry kwadratowe były nie tylko doskonale urządzone, ale też ciche, ciepłe i bezpieczne. Na co zwrócić szczególną uwagę podczas tego etapu prac?
W przypadku docieplenia poddasza nieużytkowego najlepiej zacząć od… początku, czyli weryfikacji kondycji dachu: szczelności pokrycia, wytrzymałości krokwi czy ewentualnych uszkodzeń mechanicznych. Trzeba bowiem pamiętać, że dołożenie materiału izolacyjnego stanowi dodatkowe obciążenie mechaniczne dla konstrukcji. Jeśli połać spełnia wszystkie wymagania techniczne, możemy działać. Jeśli nie - pokrycie należy bezwzględnie naprawić lub wymienić, co akurat stanowi dobrą okazję do wykonania ocieplenia. O ile stare pokrycie jest szczelne, można je wykorzystać, układając blachodachówkę na goncie bitumicznym.
Wybór ma znaczenie
Choć dobrze zabezpieczone drewno ma doskonałe właściwości izolacyjne, to jednak bardzo szybko przyjmuje i oddaje ciepło. Dlatego warto wykorzystać je jako naturalny "stelaż" do montażu poszczególnych warstw izolacji cieplnej. Jaki materiał będzie stanowił jego idealne uzupełnienie? "Taki, który będzie ściśle przylegał do konstrukcji dachowych - stabilny, a zarazem sprężysty - łatwo wpasowujący się między krokwie i skutecznie wypełniający puste przestrzenie" - podkreśla Adam Buszko, ekspert firmy Paroc. "W tę charakterystykę doskonale wpisują się płyty z wełny kamiennej o niższej gęstości i zaburzonej strukturze włókien, skutecznie chroniące więźbę przed działaniem wilgoci oraz niwelujące występowanie mostków termicznych" - dodaje. Jak przygotować się do montażu?
Pierwsza warstwa
Płyty z wełny najlepiej docinać z naddatkiem 1-2 cm względem rozstawu pomiędzy krokwiami. Sama technika montażu izolacji będzie zaś zależeć od tego, czy podczas krycia dachu zastosowano papę lub folię niskoparoprzepuszczalną, czy też membranę paroprzepuszczalną. W pierwszym przypadku należy pamiętać o pozostawieniu 30-40 mm szczeliny wentylacyjnej między wełną i folią lub wełną i poszyciem z desek. Mając do czynienia z membraną paroprzepuszczalną, pierwszą warstwę izolacji wciskamy między krokwie, do momentu jej styku z membraną.
Układając izolację, przykładajmy szczególną staranność do zabezpieczenia miejsc newralgicznych. "Szczególną uwagę należy zwrócić na narożniki i załamania dachu, a także połączenia ścian ze skosami połaciowymi. Te elementy są szczególnie podatne na niekontrolowaną ucieczkę ciepła" - podkreśla Adam Buszko. "Izolację łączymy z ociepleniem ścian oraz stropem w sposób ciągły, pamiętając, że krokwie dachowe w żadnym punkcie nie mogą stykać się z okładzinami" - dodaje. Dobrze ocieplony dach powinien też zapewniać swobodny ruch powietrza poprzez przegrodę. W tym celu wlot powietrza wykonujemy w okapie, a wylot w kalenicy dachu.
Druga warstwa
Rolą drugiej warstwy ocieplenia jest zniwelowanie występowania mostków termicznych, przez które ucieka znacznie więcej ciepła, niż przez resztę przegrody zewnętrznej. W tym przypadku nie ma więc miejsca na kompromisy. Zwłaszcza, jeśli komfort cieplny cenimy tak, jak ten finansowy. Miejsce na kolejną warstwę uzyskamy, stosując lekkie ruszty (metalowe lub drewniane), gdzie profile montujemy prostopadle do krokwi. Następnie układamy drugą warstwę płyt horyzontalnie, umieszczając ją w dystansie pomiędzy krokwiami, a płytą okładzinową.
W przypadku obu warstw można z powodzeniem postawić na płytę o lambdzie 0,37 W/mK. Dwie warstwy o łącznej grubości 240 mm pozwolą uzyskać współczynnik przenikania ciepła przegrody na poziomie U = 0,15 W/(m2K), a 300 mm U = 0,13 W/(m2K), czyli zgodnie z docelowymi wymaganiami, jakie zaczną obowiązywać od 2021 roku. "Inwestorom i wykonawcom polecamy płytę PAROC UNS 37z, którą charakteryzuje nie tylko uniwersalne zastosowanie, ale też wysokie parametry termiczne i akustyczne oraz duża łatwość w cięciu i aplikacji. Dzięki optymalnej gęstości, oporność cieplna produktu pozostaje niezmienna, a płyty nie osiadają, nie pękają i nie tracą swoich właściwości izolacyjnych, nawet w obliczu najtrudniejszych warunków atmosferycznych" - radzi Adam Buszko.
Paroizolacja
Dopełnieniem prac w obrębie ocieplenia dachu na poddaszu adaptowanym na funkcje mieszkalne jest prawidłowe wykonanie paraizolacji, której zadaniem jest ochrona przegrody przed wilgocią, a tym samym, widmem korozji biologicznej. Najbardziej popularnym, a zarazem niezawodnym rozwiązaniem, jest folia polietylenowa, która niemal całkowicie zatrzymuje penetrację pary wodnej, a do tego cechuje ją wysoka odporność na działanie roztworów kwasów, zasad, soli i niskich temperatur.
Najważniejszą zasadą podczas montażu paroizolacji jest układanie jej "na styk" z wełnianą izolacją, zachowując co najmniej dziesięciocentymetrowy zakład na połączeniach folii. Paroizolację najlepiej przymocować taśmą obustronną bezpośrednio do metalowych profili, lub używając tackera - jeśli mamy do czynienia z profilami z drewna. Do rusztu przykręcamy płyty gips-karton lub innego rodzaju okładziny wykończeniowe, a paroizolację wywijamy na długość ok. 50 cm na podłogę u podnóża ściany pionowej. I gotowe!
W trzeciej, ostatniej części poradnika wyjaśnimy, jak poprawnie ocieplić ściany na poddaszu.
Źródło i zdjęcia: Paroc