Informacje dla dekarza, cieśli, blacharza, architekta, projektanta, konserwatora i inwestora. Błędy, usterki, wilgoć i zacieki. Budowa, remonty i naprawy. Dachy płaskie, zielone i skośne. Dachówki, blachodachówki, łupek, gont, folie, papy, blachy. Konstrukcje, materiały, wykonawstwo. Więźba dachowa, drewno i prefabrykaty. Kominy i obróbki. Okna dachowe. Narzędzia i urządzenia. Izolacje i wentylacja. Informacje dla dekarza, cieśli, blacharza, architekta, projektanta, konserwatora i inwestora. Błędy, usterki, wilgoć i zacieki. Budowa, remonty i naprawy. Dachy płaskie, zielone i skośne. Dachówki, blachodachówki, łupek, gont, folie, papy, blachy. Konstrukcje, materiały, wykonawstwo. Więźba dachowa, drewno i prefabrykaty. Kominy i obróbki. Okna dachowe. Narzędzia i urządzenia. Izolacje i wentylacja.
Informacje dla dekarza, cieśli, blacharza, architekta, projektanta, konserwatora i inwestora. Błędy, usterki, wilgoć i zacieki. Budowa, remonty i naprawy. Dachy płaskie, zielone i skośne. Dachówki, blachodachówki, łupek, gont, folie, papy, blachy. Konstrukcje, materiały, wykonawstwo. Więźba dachowa, drewno i prefabrykaty. Kominy i obróbki. Okna dachowe. Narzędzia i urządzenia. Izolacje i wentylacja.

Łupek na zwieńczeniach wież i wykuszach

Ocena: 5
4027

 

W różnych epokach historycznych i regionach dachy hełmowe przyjmowały różne formy. Ponieważ moda na krycie łupkiem występowała w okresie zwanym w architekturze historyzmem, w którym pojawia się naśladownictwo wszystkich stylów architektonicznych – prawie wszystkie rodzaje hełmów, zwieńczeń wież i wykuszy doczekały się pokryć łupkowych.

 


Fot. 1. Kaplica w miejscowości Zalużna w Czechach, koniec XIX w.

Najbardziej znanymi i trwającymi do czasów obecnych organizacjami zrzeszającymi rzemieślników o podobnych umiejętnościach i pokrewnych zawodach były cechy. Uchwały cechowe regulowały m.in. czas trwania nauki rzemiosła. System kształcenia opierał się na trzech stopniach: uczeń, czeladnik i mistrz. Podstawą nauki był schemat: mistrz – uczeń. Po zaliczeniu okresu ucznia adept zawodu zostawał czeladnikiem, którym był, w zależności od zawodu, przez okres 3–5 lat, po czym po wykonaniu pracy czeladniczej i jej przyjęciu, udawał się na obowiązkową wędrówkę czeladniczą trwającą 2–4 lata. Po powrocie z wędrówki zdawał egzamin mistrzowski, wykonując jakąś samodzielną pracę, tzw. majstersztyk. Niekiedy ta „praca dyplomowa” była oceniana bardzo surowo przez starszych cechu, m.in. w celu zmniejszenia konkurencji. Nauka na mistrza trwała w niektórych zawodach nawet do 10 lat.

Dlaczego o tym wspominam? O ile krycie zwykłego dwuspadowego dachu łupkiem wymagało kwalifikacji na poziomie dobrego czeladnika, ułożenie wzoru na dachu wymagało poziomu mistrza, o tyle pokrycie zwieńczenia niektórych wież, sygnaturek to prawdziwe majstersztyki ciesielskie i dekarskie, dzieła doświadczonych mistrzów (fot. 1 i 2). Wieże i ich pokrycia szerzej omówię w następnym artykule, w tym chciałabym się skupić na pokryciach wież, wykuszy, lukarn i kominów wykonanych z łupku.

 

 


Fot. 2. Przykład współczesnych dokonań – sygnaturka na budynku w Budišov nad Budišovkou, Czechy

Coraz mniej w Polsce
Najczęściej wszelkiego rodzaju wieże i wieżyczki pojawiały się w tym okresie na obiektach sakralnych, budowanych w tym okresie pałacach oraz wykuszach miejskich kamienic i budynków użyteczności publicznej. Skutki przebytych wojen oraz brak produkcji łupka w Polsce po 1945 r. sprawiły, że do czasów współczesnych zachowało się na Śląsku niewiele hełmów wież ze swoim oryginalnym pokryciem z łupku – zostały one z reguły pokryte blachą lub dachówką. Do nielicznych zachowanych obiektów można zaliczyć wieżę i sygnaturkę kościoła w Suchej (fot. 3), która, jak wykazał remont przeprowadzony w 2011 r. (opisywany w DACHACH 4/2011), była pokryta dość nieudolnie w 1959 r., ale przez długi okres była i jest nadal jedyną taką wieżą w woj. opolskim. Na dachu kościoła we wsi Koperniki łupek zachował się tylko na jednej połaci w bardzo złym stanie, ale przetrwały piękne lukarny zakończone hełmem ostrosłupowym, pokrytym łupkiem w formie rybich łusek (fot. 4, 5).

 

 

 

 


Fot. 3. Wieża kościoła w Suchej

 

 

 

 


Fot. 4. Koperniki – dach kościoła

 

 

 

 


Fot. 5. Łupkowa lukarna na blaszanym dachu kościoła w Kopernikach

Pod koniec II poł. XIX w. nastała moda na budowanie w narożnych ścianach kamienic wykuszy, znanych już od późnego średniowiecza. Wykusze te posiadały osobne, często bardzo dekoracyjne zadaszenia, jak np. na obecnym UG w Murowie (fot. 6). Do ciekawych niewątpliwie należy zwieńczenie wykusza kamienicy w Nysie, wykonane w kształcie ośmiobocznego kielicha, pokrytego łupkiem w karo (fot. 7). Również forma zwieńczenia wykusza kamienicy w Opolu nie należy do najłatwiejszych przy kryciu łupkiem ze względu na wklęsłość jej czterech boków, przechodzących górą w iglicę (fot. 8). Została ona w ostatnich latach przełożona na nowo również łupkiem.

 

 

 

 


Fot. 6. Murów – urząd gminy

 

 

 

 


Fot. 7. Hełm wieńczący wykusz kamienicy w Nysie

 

 

 

 


Fot. 8. Opole – zwieńczenie wykusza kamienicy dachem wieżowym

W wyniku remontu dachu budynku sądu w Nysie, który pokryto materiałem bitumicznym, pokrycie łupkiem zachowało się tylko na pokryciu zwieńczenia wykusza. Nawiązuje ono do średniowiecznych hełmów wież, ma formę stożka o smukłych proporcjach, przechodzących w iglicę (fot. 9). Całość została pokryta oktogonalnymi płytkami łupkowymi w kolorze grafitowym, ale przy podstawie i przy szczycie iglicy występuje drobny wzór wykonany z płytek jaśniejszego koloru. Zupełnie inny, kopulasty kształt ma zwieńczenie wykusza z zegarem na jednym z budynków dawnej cementowni „Bolko” w Nowej Wsi Królewskiej. Pierwotnie pokryte było płytkami łupkowymi koloru purpurowego, przyciętymi według szablonu wężowego (fot. 10). W wyniku remontu budynku pokrycie to w 2011 r. zostało wymienione na nowe (fot. 11). Które lepiej pasuje do tego zwieńczenia?

 

 

 

 


Fot. 9. Budynek sądu w Nysie

 

 

 

 


Fot. 10. Nowa Wieś Królewska – wieża zegarowa dawnej cementowni „Bolko”, stan z 2008 r.

 

 

 

 


Fot. 11. Ta sama wieża po remoncie w 2012 r.

Wciąż żywy na Morawach
Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja łupku i pokryć z niego wykonanych w przygranicznych czeskich Morawach. Tu produkcja łupku do lat 70. XX w. była znaczna, duża część materiału wysyłano też na eksport. Łupek był i jest tam nadal bardzo cenionym materiałem pokryciowym. Wiele dachów, zwłaszcza obiektów zabytkowych wciąż kryje się łupkiem, w związku z czym umiejętność jego układania nie uległa, jak w Polsce częściowemu zanikowi. Na Morawach używano łupka z miejscowych zasobów, w kolorze grafitowym, pokrywając najczęściej połacie dachów w karo, ale na hełmach wież używano innych szablonów. Przytoczmy tu jeden przykład kościoła o różnych typach zwieńczeń wieży i wykusza. Na dachu kościoła w Melč jako pokrycie występują płytki kwadratowe o wym. 40 × 40 cm ułożone w karo. Na pewno mniejszej wielkości są płytki ułożone na pokryciu hełmu wieży, który składa się z sześciobocznej wieży i czterech ostrosłupowych wieżyczek. Użyto tam płytek prostokątnych na narożach i według szablonu oktogonalnego na powierzchniach ścianek (fot. 12). Przy tym kościele od strony zakrystii znajduje się wykusz pokryty stożkowym zwieńczeniem, na którym przy nasadzie występują płytki ułożone według szablonu oktogonalnego, a na stożku płytki prostokątne.

 

 

 

 

 

 

 


Fot. 12. Kościół w Melč, Czechy – różne szablony na połaci i na wieżyczce

Oprócz wielu ciekawie pokrytych łupkiem hełmów wież i zwieńczeń wykuszy na uwagę zasługują jeszcze niezbędne w każdym budynku mieszkalnym, a kojarzące się z dachami kominy. Ten niewielki element również na wielu dachach był obkładany płytkami łupku. Na dachu zamku w Velkě Losiny w Czechach znajduje się kilka kominów, a każdy z nich obłożono łupkiem w inny wzór oraz kilkoma szablonami płytek (fot. 13).

 

 

 

 

 

 

 

 


Fot. 13. Kominy pokryte łupkiem – Velkě Losiny, Czechy

Przy dobrej pielęgnacji pokrycie z łupku może dotrwać do ok. 200 lat, ale przy współczesnym zanieczyszczeniu środowiska, jak widać na prezentowanych niektórych zdjęciach, ledwie przekracza ponad sto lat. Uszkodzone pokrycia łupkowe często uzupełniano podobnymi płytkami tzw. sztucznego łupku, jak nazywano płytki azbestowo-cementowe, znane pospolicie jako eternit, ale o tym w następnym artykule.

Elżbieta Wijas-Grocholska

 

 

 

Źródło: Dachy, nr (171)

 

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ: