Dachówki ceramiczne ręcznie robione nigdy nie były doskonałej jakości. Podczas schnięcia, a następnie wypalania w piecach mielerzowych często się wypaczały, były niezbyt równe i niedokładnie wypalone. Ręczny proces ich wyrobu był pracochłonny i mało wydajny. Dachówki takie kładzione pierwotnie na stromych dachach wysokich katedr czy zamków były dodatkowo bardziej narażone na silne podmuchy powietrza, wobec czego wymagały w naszych warunkach klimatycznych dodatkowego uszczelnienia zaprawą.

Grabin – dachówka karpiówka układana w łuskę
Używano dwóch rodzajów zaprawy: kryjącej i wypełniającej. Zaprawa kryjąca służyła do układania pokrycia, jego mocowania. Z kolei zaprawa wypełniająca służyła do wypełniania fug, otworów i chroniła przed podwiewaniem śniegu, popiołu, kurzu – musiała być bardziej tłusta i z domieszką niewielkiej ilości sierści zwierzęcej.

Widoczne ślady zaprawy (Kluczbork)

Niewidoczna zaprawa w pokryciu z karpiówki o wykroju sześciokątnym (Jordanów Sląski)
Zaprawa wapienna pełniła rolę uszczelniającą, ale pośrednio również odkażającą. Wapno dawniej lasowano z kamienia i przechowywano w dołach, do których wrzucano wszelką padlinę, zepsute jajka, kości, wzbogacając je o tzw. białko zwierzęce. Im dłużej wapno było leżakowane, tym było lepsze.

Poczdam, karpiówki o wykroju prostym

Uszkodzony stary dach w Wawelnie
Według literatury budowlanej: Zaprawę wapienną uzyskuje się, odmierzając ilość wapna gaszonego, np. 1 wiadro i zarabiając je z wodą aż do osiągnięcia gęstości śmietany. Potem dodaje się 1 wiadro piasku i miesza się starannie aż do uzyskania gęstości rzadkiego ciasta (1:1). Zaprawa wapienno-cementowa wiąże znacznie szybciej niż wapienna. Składa się z wapna gaszonego (2 objętości), cementu (1), piasku (8) i wody. Do pokryć dachówkowych należy używać zaprawy, której proporcje objętości wynoszą 2:1:8. Najpierw rozrabia się w jakimś pojemniku wapno gaszone z wodą do konsystencji płynnego mleka. Osobno miesza się razem odmierzone proporcje cementu i piasku. Mieszaninę tę stopniowo sypie się do mleka wapiennego i miesza aż do uzyskania gęstości rzadkiego ciasta. Zbyt duża ilość cementu powoduje, że pokrycie zmienia się w sztywna płytę (więcej patrz. H. Wartmann, Technika układania dachówki karpiówki, Warszawa 2001).

Dachówki mnich-mniszka układane na zaprawę na dachu ratusza
Zaprawę stosowano głównie przy dawnych pokryciach dachówką karpiówką, mnich-mniszką, rzymską, esówką. Przy kryciu dachówką karpiówką pojedynczo styki między dachówkami wypełniano zaprawą z tłustego wapna (1:1) z domieszką sierści bydlęcej. Przy kryciu w łuskę stosowano zaprawę wapienną (1:1). Niekiedy stosowano zaprawę wapna z piaskiem i wodą w proporcjach: 1 łopata wapna na 1,5–2 łopaty piasku (zależnie od jego grubości, bez zawartości gliny) i wody w takiej ilości, aby po wyrobieniu masa miała konsystencję gęstej śmietany. Kiedy temperatura spadała poniżej 0ºC (poniżej temp. –5ºC nie kładziono pokrycia na dachu), do masy wapiennej dodawano niewielką ilość soli, aby nie zamarzała.

Dach pałacu w Nieborowie pokryty dachówką esówką na zaprawie
Dachówki karpiówki układano na zaprawie wapiennej, smarując nią jeden brzeg dachówki już położonej. Wapno zawsze nakładano tylko w spoinach podłużnych (równoległych do spadku) na dachówkę od spodu wzdłuż prawej krawędzi wąskim szlaczkiem, który po dociśnięciu dachówki tworzył naturalną fugę oraz niekiedy, w zależności od metody krycia, od połowy strony górnej. Po ułożeniu dachówki karpiówki, bez względu na rodzaj krycia, zasmarowywano szczeliny od strony poddasza, przy górnych krawędziach dachówek, zaprawą wapienną z domieszką sierści bydlęcej, aby dachówka nie wykruszała się łatwo pod wpływem przemarzania lub przegrzewania. W budynkach narażonych na działanie silnych wiatrów, np. na wybrzeżu morskim czy w górach itp. co piątą lub szóstą dachówkę przewiązywano drutem do łat, a poziome spoiny miedzy rzędami dachówek zaszpachlowywano zaprawą wapienną 1:1. Naroża i kalenice kryto gąsiorami zachodzącymi na siebie na dł. 8 cm i ułożonymi pierwotnie na zaprawie wapiennej, a potem stosowano zaprawę wapienno-cementową. Niedopuszczalne jest zalepianie mocną zaprawą wapienno-cementową styku dachówek ze ściankami komina, ponieważ podczas osiadania ścian dachówki przymocowane w ten sposób do komina odrywają się od reszty pokrycia.

Warszawa – dachówka esówka
Przy dachówkach typu mnich-mniszka po prawej połaci mniszki układa się segmentami na sucho albo z poprzecznym nałożeniem zaprawy tuż przy główce. W zaprawę wciska się mniszki z rzędu leżącego powyżej. W ten sposób od okapu aż do kalenicy układa się pojedyncze segmenty szerokości trzech mniszek. Na leżące obok siebie mniszki układa się mnichy, wypełnione zaprawą tuż przy główce i zaopatrzone w dwa podłużne pasy zaprawy. Główka mnicha powinna trafić w wycięcie mniszki.

Rudolf i Hubert Frimark – dekarze z Brynicy
Dachówki rzymskie (romańskie) układa się z zaprawą nakładaną od wewnątrz lub z nałożeniem poprzecznym i podłużnym zewnętrznym tam, gdzie zaprawy nie da się nałożyć od wewnątrz.
Dachówki esówki, zwane holenderskimi występowały w dwóch odmianach: pierwotnie zwyczajnej, a od końca XIX w. zakładkowej. Esówka zwyczajna, uformowana w przekroju poprzecznym w kształcie litery S dawała pokrycie nieszczelne, mimo używania przy niej zaprawy. Zaprawę nakładano od wewnątrz, a jeśli nie było to możliwe, to wykonywano poprzeczne nakładanie zaprawy oraz zaprawy w fugach podłużnych. Stuknięcie dachówki poprawiało przyczepność zaprawy.

Niefachowe poprawki pokrycia układanego na zaprawę
Dachówki zakładkowe tłoczone, ze względu na posiadanie zamków bocznych i górnych, dające najszczelniejsze pokrycie, nie wymagały dodatkowego uszczelniania pokrycia zaprawą – nawet esówka zakładkowa z zamkami z czterech stron nie wymaga dodatkowej zaprawy. Krycie dachówką zakładkową ciągnioną dawało stosunkowo szczelne pokrycie przy dobrze wyrobionych zakładkach. Jednak poziome szczeliny między rzędami dachówek zasmarowywano od strony poddasza zaprawą wapienną lub wapienno-cementową z domieszką sierści bydlęcej, w celu uszczelnienia pokrycia. Podobnie zaprawy wapiennej 1:1 używano przy kładzeniu zachodzących na siebie gąsiorów narożnych i na kalenicy.

Gozdnica – stare dachówki i pokrycie doskonałej jakości mimo upływu czasu
Zaprawę wapienną trzeba było wnieść na dach. Służył do tego odpowiedni pojemnik, zwany na Śląsku Opolskim grotkiem. Grotek pierwotnie wykonany był z drewna, z dwoma drewnianymi hakami do zawieszania. Drewniany grotek był lekki, ale kłopotliwy w utrzymaniu. Po zakończenie prac dekarskich musiał być zalewany wodą, ponieważ rozsychał się i niekiedy ulegał zniszczeniu, zwłaszcza po dłuższym przestoju. Drewniane grotki zastąpiono grotkami wykonanymi z blachy, w kształcie dość płaskiego walca z jednym uchem, za które łańcuszkiem przymocowywano je do łat (patrz DACHY 3/2013). Jednorazowo wchodziło do niego ok. 20 kg zaprawy wapiennej. Grotki napełniano i na dach wnoszono je… na głowach, ponieważ ręce były potrzebne do trzymania się łat. Tylko starzy dekarze pamiętają, jak się je nosiło. Kielnia do nakładania zaprawy wapiennej miała np. na Śląsku kształt sercowaty i była niewielkich rozmiarów, ale znane są różne ich wersje: czeska, berlińska, naumburska, kalenicowa. Były też kielnie wąskie i podłużne, specjalnie przystosowane do zasmarowywania zaprawy w miejscach nieszczelnych. Nałożona zaprawa musiała zostać przykryta dachówkami tak, aby nie uległa zawilgoceniu, a jej niewidoczność z zewnątrz świadczyła o poziomie i kunszcie układających ją dekarzy, co można zobaczyć na jeszcze wielu starych pokryciach.
Elżbieta Wijas-Grocholska
Fot. Autorka