Rozwój cegielni w II poł. XIX w., zamieniających się niekiedy w ogromne zakłady ceramiki budowlanej, spowodował również rozkwit różnorodnego asortymentu ceramiki pokryciowej. Oprócz podstawowych form dachówki, takich jak karpiówka, mnich- mniszka i esówka, pojawiły się też, jako nowość, dachówki zakładkowe w dwóch wersjach: bardziej znanej tłoczonej i ciągnionej. W artykule skoncentruję się właśnie na tej drugiej, mniej znanej wersji dachówek, czyli na dachówkach zakładkowych ciągnionych. W polskiej nomenklaturze nie posiadają one osobnej nazwy, a w niemieckich katalogach z przełomu XIX/XX w. występują pod nazwą Strangfalzziegel.

Fot. 1. Jasiona – dachówki wg systemu Stadlera
Zaczęto je produkować w 1883 r. Wynalezienie ich formy przypisuje się Szwajcarowi o nazwisku Stadler. Drewniane gonty, które wchodziły na tzw. wpust i pióro zostały w tych ceramicznych wyrobach pokryciowych zastąpione przez boczne zamki, umożliwiające szczelne pokrycie. Dachówki zakładkowe ciągnione charakteryzują się pojedynczymi zakładkami bocznymi i profilowaną powierzchnią, która jednak niewiele odbiega od formy płaskiej. Po stronie prawej mają zamek otwarty do dołu, a po stronie lewej – do góry, poprzez co kładzione na siebie, zazębiają się, tworząc szczelne krycie pojedyncze. Większość modeli ma też z reguły wewnątrz niewielkie, podłużne, puste przestrzenie. Swoją nazwę zawdzięczają procesowi produkcji. Wykonywano je jako ciągnione w prasach pasmowych, skąd pośrednio wynika ograniczona ilość ich modeli. Nie mają zamków górnych, a ich szerokość krycia określona była bocznymi zamkami.

Fot. 2. Dachówki ciągnione wg systemu Eigmanna
Dachówki produkowane według systemu wynalazcy, Stadlera, zwane były szwajcarskimi (fot. 1). Według polskiej publikacji J. Galera, (Nowoczesne cegielnictwo, Warszawa 1927), drugim popularnym typem tej dachówki były dachówki według systemu Steinbrücka z Berna. Jeszcze innym, mniej popularnym typem dachówki ciągnionej, był model wg systemu Eigmanna, który najbardziej przypominał karpiówkę: był płaski, na powierzchni wierzchniej miał żłobienia oraz drążone wnętrze, które powodowało, że dachówka ta była w miarę lekka przy dość znacznej grubości (fot. 2). Po stężeniu dachówki, wyloty drążeń zalepiano dodatkowo wilgotną gliną. Dachówki te wykonywano w rożnych wersjach kolorystycznych: naturalnej, angobowanej, glazurowanej, terowanej. Na śląskich dachach spotyka się też jakieś lokalne, niesygnowane wersje (fot. 3 z prawej).




Fot. 3. Różne modele dachówek, strona wierzchnia i spodnia
Niestety nikt nie zrobił podobnego leksykonu ani archiwalnej strony poświęconej zabytkowym materiałom pokryciowym w Polsce, tak jak Willi F. Bender w Niemczech. Ponieważ terenem moich zainteresowań jest Śląsk, oprę się tylko na znanych mi i dostępnych m.in. w źródłach producentów. Jednym z nich był wspomniany w poprzednim artykule G. Sturm i jego zakład Schlesische Dachstein – Und Falzziegelfabriken, vorm. G.Sturm A.-G. we Freiwaldau (obecnie Gozdnica). W katalogu Freiwaldau Schlesien z 1899 r. prezentowane są trzy rodzaje dachówek zakładkowych ciągnionych pod nazwą Strang falzziegel: podstawowa w wym. 360 × 150 mm (27 sztuk/m²), wieżowa prosta 270 × 120 mm (50 sztuk/m²) oraz wieżowa wycięta w łuskę 260 × 150 (55 sztuk/m²), produkowane w różnych kolorach typowych dla tego zakładu. Wytwarzano do nich również dachówki wentylacyjne (fot. 4) oraz szklane (fot. 5), a także specjalne okno dachowe. Dachówki te częściej stosowano do dwuspadowych dachów budynków gospodarczych, ale w Gozdnicy spotkać można je jeszcze na dość skomplikowanych dachach różnych willi (fot. 6).

Fot. 4. Dachówki zakładkowe ciągnione z systemową dachówką wentylacyjną

Fot. 5. Dachówki szklane

Fot. 6. Fragment dachu dużej willi we wsi Gozdnica
Na czterech tablicach graficznych w katalogu Freiwaldau Schlesien z 1899 r. przedstawiono dziesięć różnych wzorów połaci dachowych zaprojektowanych dla tych dachówek. Spotkałam tylko dwa zachowane dachy z wzorami: jeden we wsi Rozkochów, z delikatnym wzorem geometrycznym (fot. 7) z użyciem dachówki koloru żółtego na czarnym tle oraz drugi, we wsi Zawada, z motywem krzyża łacińskiego na budynku gospodarczym, pokrytym dachówkami w kolorze czarnym z wplecionym w obwolucie wzorem krzyża o barwie czerwonej (fot. 8).

Fot. 7. Rozkochów – wzór geometryczny

Fot. 8. Zawada – budynek gospodarczy z motywem krzyża
Dachówki ciągnione produkowano głównie z pojedynczym zamkiem bocznym, do układania na zakładkę. Próbowano wprowadzić też podwójną zakładkę boczną, ale w procesie produkcji podczas formowania występowało nadmierne tarcie w wylocie, powodując duże problemy. Sądząc po sygnaturze (fot. 9), prawdopodobnie wprowadził je do produkcji także zakład we Freiwaldau, jakkolwiek tych dachówek nie ma w zachowanych jego katalogach.

Fot. 9. Dachówka z Freiwaldau – ciągniona o podwójnym felcu
Innym znanym producentem ciągnionych dachówek zakładkowych był duży zakład Kodersdorfer Werke AG, vorm. A. Dannenberg, znany również pod szerszą nazwą Die Schlesischen Dach-Falz-Ziegel-und Chamotten-Fabryk A.-G. vorm. A.Dannenberg, Kodersdorf., wliczany dawniej, jak wskazuje nazwa, do zakładów śląskich. Obecnie miejscowość Kodersdorf znajduje się w Niemczech, 15 km od granicy polskiej, a zakład od ostatniej wojny nie istnieje. W katalogu z 1909 r. dachówki zakładkowe ciągnione zwane są Strangfalzziegel. Produkowano je w wersji podstawowej o wymiarach 360 × 150 mm, jako dłuższe i krótsze koszowe, szczytowe oraz wentylacyjne, w kolorach: czerwonym angobowanym, brązowym (fot. 10) i czarnym glazurowanym oraz na życzenie w kolorach zielonym, białym i żółtym. Wytwarzano również dla nich odpowiednie okienko dachowe. Dachówki te były znacznie mniejsze i o prawie połowę tańsze od produkowanych w tym zakładzie dachówek zakładkowych tłoczonych.

Fot. 10. Chmielowiec – dachówka zakładkowa ciągniona glazurowana z Kodersdorfer Werke
Dla przykładu na pokrycie 1 m2 dachu zużywano 15 sztuk dachówek zakładkowych tłoczonych typu Muldenfalzziegel i 27 sztuk Strangfalzziegel. Dachówkami typu Strangfalzziegel pokryty jest dach budynku mieszkalno-gospodarczego we wsi Kietlice, a na jego połaciach koloru czarnego widnieje czerwony wzór krzyża łacińskiego (fot. 11).

Fot. 11. Budynek mieszkalno-gospodarczy w Kietlicach z motywem krzyża na dachu
Dachówki zakładkowe ciągnione układano z reguły z przesuniętymi rzędami (choć można je też kłaść fuga w fugę), co dawało bardzo szczelne i jednocześnie estetyczne pokrycie dachu.
Najniższy dopuszczalny kąt nachylenia dla tych dachówek wynosi 35°. Jednak patrząc z perspektywy czasu nie było to pokrycie zbyt trwałe. Zachowało się niewiele dachów krytych tą dachówką, a jeszcze mniej w dobrym stanie. Dachówki te z czasem zaczęto robić również w wersji cementowej i obie wersje stosuje się również współcześnie.
Elżbieta Wijas-Grocholska
Zdjęcia: Autorka