Łupek serycytowy używany do pokrywania dachów według Wikipedii występuje na terenie stanów Pensylwania i Vermont w USA, na terenie Walii w Wielkiej Brytania, a w Polsce w Górach Kaczawskich, Górach Opawskich, w Małopolsce oraz jako głębokie podłoże w północnej i północno-wschodniej części kraju. W ostatnim artykule stwierdziłam, że w Kotlinie Kłodzkiej sporadycznie można spotkać już łupek w postaci pokrycia dachowego, a jeśli już jest, to mocno zniszczony i nadszarpnięty zębem czasu. Nieco inna jest sytuacja w Kotlinie Jeleniogórskiej, w Górach Kaczawskich i ich okolicach, gdzie łupek był wydobywany, obrabiany i stosowany nie tylko na dachach.

Fot. 1. Łupek na elewacji
Dachów pokrytych łupkiem jest po kilka we wsiach lub miasteczkach, a niektóre zadziwiają swoim doskonałym stanem, mimo upływu niekiedy ponad 100 lat. Nawet jedna z wsi niedaleko Wlenia nosi nazwę Łupki, chociaż samego łupku w tej chwili nie mam tam za dużo.
Łupek jako materiał pokryciowy zaczął się upowszechniać od I poł. XIX w., najpierw w południowo-zachodniej części Śląska. Sprzyjało temu występowanie złóż łupków w Sudetach, gdzie wydobywano go m.in. w Złotnikach Lubańskich, w Górach Izerskich (Czerniawa Zdrój, Orłowice), w Górach Kaczawskich (Radomice), w Witoszowie Górnym koło Świdnicy, w Jenkowie koło Jawora. Wraz z polityczną wymianą ludności Sudetów po 1945 r. wyjazd miejscowej ludności zajmującej się od pokoleń wydobywaniem i obróbką łupka na potrzeby pokryć dachów, spowodował upadek i likwidację takich kopalń łupka. Łupek jest co prawda dalej wydobywany, ale do innych celów. Sąsiedztwo tylu kopalń łupka, umiejętność jego obróbki spowodowało, że materiał ten używano nie tylko na pokrycia dachów, ale również ulegających zamakaniu ścian domów (fot. 1), szczególnie od strony zachodniej oraz niesamowicie ozdobnych szczytów, widocznych od ulicy (fot. 2). Niekiedy obkładano cały dom na poziomie pierwszej kondygnacji, przy czym szczyt widoczny od drogi był z reguły bardziej ozdobny (fot. 3). Łupkiem pokrywano wszystko: pałace, kościoły i plebanie (fot. 4a), kamienice miejskie (fot. 4b), bogate zabudowania zamożnych (fot. 4c), ale też i domy biedniejszych chłopów (fot. 4d), ogromne stodoły chłopskie z końca XIX w. i niewielkie budynki gospodarcze oraz kapliczki wiejskie. Gdybyśmy mogli zobaczyć, jak wyglądały te tereny 100 lat temu, wielu miłośników łupka przeżyłoby fascynującą podróż, ponieważ to, co pozostało, świadczy o dawnej świetności. Na szczęście zachowały się, choć nielicznie, przypadki zachowania się w doskonałym stanie pokrycia dachu i szczytu, jak np. w Świeradowie Zdroju, gdzie do pokrycia połaci dachowych użyto miejscowego łupka w kolorze grafitowym, ale na ozdoby szczytu wykorzystano aż trzy jego kolorystyczne odmiany (fot. 5).

Fot. 2. Ozdobny szczyt z wzorem z łupkowych kamieni

Fot. 3. Łupek na elewacji oraz na szczycie, z wyraźnym wzorem




Fot. 4. Kościoły, plebanie, kamienice, wiejskie chałupy, a nawet stodoły – kryte łupkiem


Fot. 5. Dom w Świeradowie-Zdroju, na połaciach grafitowy łupek, na szczycie wzór z trzech kolorów
Wyjazd fachowców od obrabiania i układania łupka oraz zamknięcie kopalń spowodowało, że ulegający niszczeniu na dachach łupek nie mógł być konserwowany ze względu na brak tej umiejętności u nowych mieszkańców oraz brak dostępnego materiału. Wobec czego zastępowano go powszechnie stosowanymi w II poł. XX w. materiałami pokryciowymi: eternitem, blachą ocynkowaną lub dachówką cementową. Dlatego wiele starych, pięknych domów jest obecnie pokrytych tymi materiałami i z tego należy wnioskować, że ich pierwotnym materiałem pokryciowym był łupek. Niekiedy na jednym dachu są aż trzy takie materiały. We wsi Bukowiec zachowało się wyjątkowo dużo budynków pokrytych łupkiem w doskonałym stanie (fot. 7), ale też kilka przypadków łączenia różnych materiałów na jednym dachu, co nie należy nikogo dziwić ze względu na duże powierzchnie dachów i koszty nowego pokrycia. Na przykład na ogromnym budynku mieszkalno-gospodarczym w Bukowcu (fot. 8), wyjątkowo dobrze zachowanym i zadbanym, na środkowej części budynku znajduje się oryginalne pokrycie z łupka, a po bokach jego brak zastąpiono eternitem w formie płyt falistych. W przypadku kościoła w Bukowcu można mieć wątpliwości, czy pierwotnie cały dach tego budynku był pokryty łupkiem, czy też było to celowe połączenie łupka i blachy na jednym, mansardowym dachu albo czy jest to efekt zniszczenia się pokrycia łupkowego dolnej partii dachu. Niektóre parterowe budynki mieszkalne stojące przy drodze, często z powodu wieku, upływu czasu jakby zapadły się pod ziemię, ale ich pokryte łupkiem dachy są, o dziwo, w doskonałym stanie. Nie dziwi to w przypadku pałaców, kościołów, gdzie możliwości finansowe ich inwestorów i potem właścicieli były diametralnie inne. Natomiast zachowanie przeciętnych dachów łupkowych przerosło nieraz nowych właścicieli, którzy na tym się nie znali. Bardziej zapobiegliwi obserwowali bacznie losy podobnych dachów i w przypadku zmiany ich pokrycia, najczęściej pozyskiwali w ten sposób materiał do przedłużenia żywota i zachowania swoich pokryć dachowych. Ale ten temat poruszę w następnym artykule.
Elżbieta Wijas-Grocholska
Zdjęcia: Autorka